Witamina D3 – co to jest?

tl;dr

  • Chcesz mieć zdrowe kości? Potrzebujesz witaminy D, ale…

Witamina D jest fascynującą witaminą. Zalicza się do niewielu witamin, które mają własne oficjalne wytyczne co do stosowania i przyjmowanie jest zalecane od pierwszych dni życia![i] Wiem, wiem, pozostałe witaminy też są ważne; A, B, C, E…także mają swoje zalecane dzienne zapotrzebowania[ii], ale zwracamy szczególną uwagę na D (K też była dość popularna, ale od kiedy jest podawana w iniekcji domięśniowej tuż po porodzie, to mniej o niej słyszymy).

Nas najbardziej interesuje witamina D3 (zauważyliście, że dodałem trójeczkę?). Skoro jest D3, to musi być i D2 i D1, logiczne nie? Jest i też D4…oraz D5, D6, D7.[iii] Wszystkie należą do grupy witamin D, takie związki chemiczne oparte na steroidach.[iv] D3, inaczej, cholekalcyferol, jest naszą fizjologiczną witaminą, bo ją tworzymy w skórze z 7-dehydrocholesterol za pomocą promieniowania słonecznego [znajduje się też w różnych pokarmach]. Następnie jest przetransportowana do wątroby, gdzie za pomocą enzymów jest zamieniona na 25-hydroksy-cholekalcyferol, inaczej kalcyfediol. Kalcyfediol jest dalej transportowany do nerek i zamieniony w 1,25-dihydroksy-cholekalcyferol, inaczej kalcytriol. Jeszcze witamina D2 (ergokalcyferol) wchodzi w grę z efektem końcowym podobnym do D3, tylko że D2 pochodzi z innych źródeł, ale też musi być napromieniowana [nie tylko przez słońce]. 

Kalcytriol jest właściwą substancją czynną, kiedy mówimy o działaniu witaminu D(3). Z powodu jego działania niemal w całym ciele i nie tylko w nerkach gdzie jest ostatecznie wytwarzany, powinno się go nazywać hormonem. D3 też działa, ale kalcytriol jest o 20-25 razy silniejszy. Dla uproszczenia, trzymajmy się nazwy witaminy D3.

Witamina D3, razem z parathormonem, jest potrzebna do utrzymania odpowiedniego poziomu wapnia we krwi. D3 zwiększa wchłanianie wapnia z jelit, zwiększa (zwrotne) wchłanianie wapnia w nerkach, pobudza komórki w kościach (osteoklasty) do uwalniania wapnia co następnie prowadzi do odbudowy tych kości za pomocą wchłoniętego wapnia przez inne komórki (osteoblasty). Osteoklasty niszczą, osteoblasty naprawiają. Tym sposobem nasz szkielet (kościec) ciągle produkuje i naprawia się, bo wapń jest ciągle w ruchu i jednocześnie zwiększamy ilość dostarczanego wapnia!

Niedobór witaminy D3 zatem powoduje, że mniej wchłaniamy wapnia z jelit (duuuużo mniej). Ten niedobór wapnia powoduje, że produkujemy więcej parathormonu (Pamiętacie? Współpracują aby utrzymać odpowiedni poziom wapnia we krwi). Parathormon utrzymuje odpowiedni poziom wapnia poprzez uwalnianie wapnia z kości poprzez osteoklasty. Spoko. Osteoklasty uwalniają, i osteoblasty naprawiają…ale z czego? Skoro nie wchłaniamy wapnia z jelit, to Z CZEGO? Osteoblasty najpierw tworzą miękkie rusztowanie z kolagenu i białek. Stworzyliśmy tak zwane osseiny. Następnie wapń powinień tu się osadzić w procesie mineralizacji co tworzy nasze kości. Zatem, bez wapnia zostajemy z miękkim rusztowaniem bez wzmocnienia. Stara dobra kość zostaje zamieniona na kruchą.[v]

Niedobrze.

Chcesz mięc zdrowe kości? Chcesz aby twoje dziecko miało zdrowe kości? Będzie trzeba zaopatrzyć się w witaminę D. Ale…bo zawsze jest jakieś ale: Ale ile? Ale komu? Ale który preparat? Ale którą witaminą? Ale jak długo? Ale dlaczego teraz nie chcesz o tym napisać?

Bo moja zagipsowana noga już zaczyna mi dokuczać. Muszę się położyć i ją unieść 😀 Związku z tym, bezczelnie zapraszam do następnego wpisu dotyczącego podejścia do suplementacji, który niebawem się pojawi.


 

[i] Zasady suplementacji i leczenia witaminą D – nowelizacja 2018 r.; Rusińska et al.
[ii] Żywienie i leczenie żywieniwe dzieci i młodzieży – Hanna Szajewska
[iii] Simultaneous Synthesis of Vitamins D2, D4, D5, D6, and D7 from Commercially Available Phytosterol, β-Sitosterol, and Identification of Each Vitamin D by HSQC NMR, Shiro Komba et al, Metabolites 2019, 9, 107
[iv]Farmakologia i toksykologia, II wydanie polskie – Ernst Mutschler
[v]Guyton and Hall Textbook of Medical Physiology – John Hall

Niebezpieczny wirus

Najpierw była nieco rozdrażniona. Następnie pojawił się niewielki kaszel, który zmieniał się na coraz ‘ostrzejszy’. Apetyt słabł i widać było, że ‘inaczej’ oddycha. Dołek jarzmowy zaczął się zapadać. Zaczeła się męczyć i robić senna. Oddech się przyśpieszył i mięśnie oddechowe dodatkowe (brzuszne) wkraczały do akcji. Duszność.

Słychać było w płucach rzężenia obustronnie. W USG płuc widać było centymetrowe zmiany zapalne, też obustronnie. Zapalenie płuc. Saturacja krwi obwodowej spadała do 80%[i] i momentami nieco niżej. Skóra wokół ust zaczęła być dyskretnie sinawa. Potrzebny był tlen. Potrzebna była opieka specjalistyczna.

Co takiego zaatakowało moją 26-dniową córeczkę?!

RSV!

Zmiana zapalne w PBUP

Po polsku „syncytialny wirus oddechowy” (z angielskiego Respiratory Syncytial Virus), to średniej wielkości wirus, baaardzo zakaźny, który dosłownie atakuje drogi oddechowe powodując zapalenie oskrzelików i/lub płuc. Infekcja może mieć błyskawiczny przebieg gdzie objawy mogą się nasilać z minuty na minutę. Przebieg u córeczki właśnie tak wyglądał. Na początku był jakiś tam banalny kaszelek trwający około 1,5 doby…a potem pogorszenie, które się rozwinęło w niecałe 2 godziny (jak opisałem w pierwszych akapitach).

Infekcja jest bardziej powszechna niż nam się wydaje i prawie wszystkie dzieci do drugiego roku życia przynajmniej raz zachorują na tego wirusa.[ii] Szczyt zachorowań wypada na mokre chłodne miesiące jesienno-zimowe.  Wirus szerzy się drogą kropelkową. Bardzo często starsze rodzeństwo ‘sprzedaje’ infekcję młodszym poprzez kaszel i kichanie. Tylko, że czym starsze dziecko tym łagodniej to przechodzi i może objawiać się jako najzwyklejsze przeziębienie (i tak to wyglądało u starszej siostrzyczki…która to otrzymała od jeszcze starszego braciszka). Dlaczego więc dzieci najmłodsze, szczególnie noworodki, mogą tak ciężko przechodzić tę infekcję?

RSV i mokry kaszel

Wirus powoduje złuszczenie komórek znajdujących się w drogach oddechowych aż do najmniejszych ich części, do oskrzelików. Te złuszczone komórki to nie tylko małe pojedyncze komórki, ale też zlepiska komórek tworzące tzw ‘syncytia’ (więc nazwa, wirus syncytialny).[iii] Takie złuszczone, zlepione komórki następnie zatykają drogi oddechowe, które u dzieci są krótsze, mają mniejszą średnicę, i względnie grubszą błonę śluzową. A nie pomaga fakt, że klatka piersiowa jest wiotka a kaszel jest i tak mniej skuteczny.[iv]

Większość zakażeń u niemowląt ma łagodny przebieg. Natomiast, u najmłodszych dzieci (oraz u dzieci z niedoborami układu odpornościowego) może on być ciężki. Czasami nawet wymagający opieki na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej (OIOM)…i nieraz tak się zdarzyło na Oddziale.  Dlatego musimy być czujni i wnikliwie obserwować jak nasze dzieci się zachowują podczas infekcji; wiedzieć na co zwrócić uwagę i kiedy sięgnąć po pomoc.[v]

  1. Przyśpieszony oddech oraz przyśpieszone tętno wskazują na to, że dziecko próbuje zrekompensować braki powietrza/tlenu.
  2. Dziecko nie powinno oddychać brzuchem i na pewno nie powinny być widoczne żeberka podczas oddychania; wtedy maluch wkłada bardzo duży wysiłek aby oddychać.
  3. Ruszanie (pompowanie/zapadanie) dołka jarzmowego zlokalizowanego pod brodą nie jest dobrym znakiem. Spójrz wideo.
  4. W cięższych przypadkach może się pojawić zasinienie skóry wokół ust (może być początkowo trudne do zobaczenia, tym bardziej przy słabym sztucznym oświetleniu).

Jeśli te objawy występują u twojego dziecko, to najprawdopodobniej potrzebuje pomocy medycznej. Oczywiście może też być mokry kaszel, osłabiony apetyt lub jego brak, gorączka lub stan podgorączkowy, oraz nadmierna senność i apatia dziecka. To są niepokojące objawy zwłaszcza u niemowląt do 3 miesiąca życia i szczególnie u noworodków. Wtedy bardzo często jest wymagana hospitalizacja.

Leczenia specyficznego nie ma. Każde dziecko wymaga podejścia indywidualnego. Niektórym będzie potrzebny (tylko) tlen i nawadnianie dożylne, a inne dzieci muszą mieć podane różne leki aby pomóc w oddychaniu i nie tylko. Czasami nawet muszą być podane antybiotyki.[vi] Dla wcześniaków i dzieci z innych grup ryzyka dostępne są przeciwciała. Niestety nie ma szczepionki, a bardzo by się przydała.[vii] Przebycie infekcji nie daje trwałej odporności.

Kolejne potrzebne leki

Moja córeczka miała tygodniowy pobyt w szpitalu gdzie otrzymała nie tylko tlen i nawadnianie, jej stan wymagał nieco więcej ingerencji. Dopiero po 2-3 dniach widać było, że zaczęła wracać do normy i wszystko zakończyło się szczęśliwie.

Pilnujcie waszych najmłodszych maluchów i zastanówcie się, czy nie lepiej przeczekać ‘banalne przeziębienie’ u rodziny którą planujecie odwiedzić, szczególnie w nadchodzące święta.

Życzę zdrowia!


[i] Idealnie chcemy powyżej 92%
[ii] A decade of respiratory syncytial virus epidemiology and prophylaxis: Translating evidence into everyday clinical practice. B A Paes et al., Can Respir J. 2011 Mar-Apr; 18(2): e10–e19.
[iii] Pathogenesis of Respiratory Syncytial Virus Infection in the Murine Model, R. Stokes Peebles, Jr. and Barney S. Graham, Proc Am Thorac Soc. 2005 Aug; 2(2): 110–115.
[iv] Zakażenia Układu Oddechowego u Dzieci  – Henry Mazurek
[v] https://www.mp.pl/pacjent/objawy/138938,dusznosc-u-dziecka
[vi] Infekcja jest wirusowa. Tak, antybiotyki nie działają na wirusy, ale czasami są nadinfekcje bakteryjne.
[vii] Respiratory Syncytial Virus-Associated Acute Lower Respiratory Infections in Children with Bronchopulmonary Dysplasia: Systematic Review and Meta-Analysis. Chaw PSet. Al., J Infect Dis. 2019 Dec 11.

USG Płuc

Kaszel – tak. Gorączka – nie (albo ewentualnie stany podgorączkowe). Objawy od kilku dni. Osłuchowo nad płucami…czysto.

I co teraz?

  1. Czekać i obserwować. Może inhalacje z soli fizjologicznej? A może…steroidy?
  2. Włączyć antybiotyk „w ciemno”[i]?
  3. Rozjaśnić tą ciemność promieniowaniem rentgenowskim? (tzw. zdjęcie płuc)?
  4. A może przeskanować płuca dźwiękiem?…

Ja osobiście bym wybrał odpowiedź D. Chodzi o przezklatkowe badanie ultrasonograficzne płuc (PBUP). Tak, to jest te same badanie ultrasonograficzne, które wykonuje się u ciężarnych w badaniach prenatalnych oraz u osób z bólami brzucha…tylko, że chcemy sprawdzić co słychać, a raczej co widać, w płucach!

Może kiedyś Sebastian będzie sam siebie badał

„Okej doktorze, taaaak. Widzę, że u pana nie wszyscy w do….” No dobra, może nie dokładnie tak brzmiała rozmowa z rodzicami pewnego pacjenta kiedy zaproponowałem, że wykonam u dziecka USG płuc, ale było blisko. PBUP, inaczej po prostu USG płuc, jest znane badanie w Stanach Zjednoczonych czy w Kanadzie od ponad 10 lat[ii]. W Polsce dopiero od około 2-3 lat staje się popularne (i słusznie choć szkoda, że z takim opóźnieniem!).

Badanie USG polega na zastosowaniu ultradźwięków, aby zobrazować różne tkanki, a w przypadku płuc, zmiany zapalne (i nie tylko). PBUP jest niezmiernie przydatnym badaniem, kiedy oceniam infekcje dróg oddechowych. Mogę je zastosować u każdego pacjenta w każdym wieku, jest nieinwazyjne, nie niesie ze sobą ryzyka napromieniowanie (jak w przypadku zdjęć RTG), nie trzeba specjalnie się do niego przygotowywać, i nie przeszkadza jeśli dziecko jest nieco niewspółpracujące.

Kilka większych zmian – zapalenie płuc

Ale co naprawdę jest fajne, że za pomocą USG płuc mogę zobaczyć zmiany, które zdjęcie rentgenowskie nie uchwyci bo, [te zmiany] są za małe…przynajmniej jeszcze nie uchwyci, co znaczy, że zapalenie płuc można potencjalnie wcześniej wyłapać a więc wcześniej zacząć leczyć. Według niektórych badań, USG płuc może też być dokładniejsze w ocenie zapaleń płuc niż RTG.[iii] Badanie kontrolne jest niemal zawsze dostępne i bezpieczne bo nie boimy się, że znowu musimy naświetlać dziecko wiedząc, że dzieci są bardziej wrażliwe nawet na niskie dawki promieniowania jonizującego, na które są narażone podczas zdjęć RTG.[iv]

Mała zmiana zapalna, czy RTG by to zobaczyło? Hmmm….

Przezklatkowe badanie ultrasonograficzne płuc stało się nieodłącznym elementem moich wizyt domowych lub w gabinecie u pacjentów z infekcjami dróg oddechowych jak i też u pacjentów z nietypowymi objawami infekcji. Oczywiście PBUP to tylko część takiej wizyty. Tradycyjny stetoskop jest nie do zastąpienia! Natomiast, czym więcej mamy możliwości aby dokładniej, bezpieczniej, i szybciej zbadać pacjenta, tym lepiej.


  • [i] Oczywiście zgodnie z Rekomendacjami w postępowania w pozaszpitalnych zakażeniach układu oddechowego z 2016r.
  • [ii] Marilyn J. Siegel, Pediatric Sonography Fourth Edition, LWW, opublikowana w 2010r (!)
  • [iii] Mark Hew; The efficacy of bedside chest ultrasound. European Respiratory Review 2016; 25: 230-246.
  • [iv] Minigh J: Pediatric radiation protection. Radiol Technol 2005; 76: 365–378.